Sądziłem, iż poprzedni podsumowujący wpis będzie ostatnim na tym blogu, jednak życie dopisało jeszcze jeden rozdział zwieńczający moją podróż, o którym słów kilka poniżej.
Gdy po kilkudniowym wyjeździe zameldowałem się w ubiegły czwartek rano w firmie, na swoim biurku znalazłem sporą kopertę:
A w niej:
A było to tak: po zakończeniu ostatniego etapu robiłem porządki w zdjęciach, śladach z GPS-a, notatkach itp. Podczas tych czynności przypomniałem sobie o PTTK-owskim Rajdzie Kolarskim Dookoła Polski i pomimo, iż nie jechałem dokładnie regulaminową trasą, ani nie posiadałem ze sobą książeczki do zbierania potwierdzeń pobytów, postanowiłem napisać maila do Zarządu z pytaniem czy moja wyprawa może w jakiś sposób zostać zakwalifikowana do Odznaki na podstawie bloga, zdjęć i śladów. Szczerze powiedziawszy na zbyt wiele nie liczyłem, bo wiadomo - regulamin rzecz święta! Jakież było moje zaskoczenie, gdy po kilku dniach otrzymałem odpowiedź, że odpowiednia komisja Towarzystwa zajmie się moją sprawą. Minęły kolejne trzy tygodnie i gdy już myślałem, że jednak nic z tego nie będzie, przyszedł mail, którego z radością cytuję:
Witam !!!
(...)
Uzgodniliśmy, że na podstawie informacji przedstawionych na
blogu mimo, że niektóre odcinki nieco odbiegają od trasy zawartej w
regulaminie, mogę Panu zweryfikować odznakę Dużego Rajdu Dookoła Polski.
Proszę o przesłanie mi swoich danych: adres zamieszkania,
datę urodzenia.
Na tej podstawie nadam numer zdobywcy odznaki i prześlę Panu
stosowny dokument.
Pozdrawiam
Waldek Wieczorkowski
W związku z tym, niniejszym dołączam do grona osób i instytucji, którym już poprzednio składałem podziękowania, Zarząd Główny PTTK ze szczególnym uwzględnieniem Komisji Turystyki Kolarskiej z Przewodniczącym Waldemarem Wieczorkowskim na czele. Bardzo mnie Wasza elastyczna i przychylna postawa uradowała, a dyplom i odznaka stanowią wisienkę na torcie jakim było moje przedsięwzięcie. Jestem z nich naprawdę dumny i bez cienia skromności będę się nimi chwalił.